Przejdź do treści

Test i prezentacja dekodera RS-333 z Chin

ROZPAKOWANIE I PIERWSZE WRAŻENIA – RS-333

Gdy urządzenie do mnie dotarło na pierwszym planie ukazało mi się oczywiście pudełko. Wygląda jak większość urządzeń z Chin, ale jest wykonane z całkiem niezłej tektury. Nie ma na nim żadnych informacji w języku polskim, są tylko miniaturki prezentujące najważniejsze funkcje urządzenia.

Po otwarciu opakowania ukazuje nam się zasilacz z przytwierdzonym odbiornikiem IRDA do pilota oraz wtykiem miniUSB i zasilającym. Obok niego znajduje się pilot, standardowy, widziałam już podobny przy innych urządzeniach. Pilot wykonany jest średnio, w moim odczuciu plastik z jakiego jest zrobiony jest bardzo niemiły w dotyku. Pod spodem znajduje się sam dekoder, a właściwie można to nazwać “przystawką” bo tak naprawdę wygląda jak dodatkowy wtyk do telewizora, a nie dekoder. Dodatkowo jest jeszcze instrukcja obsługi i kabel USB-wtyk zasilający.

Nie ma więc w tym zestawie nic, co mogłoby mnie zaskoczyć. Samo urządzenie jest wykonane z plastiku piano black więc niemiłosiernie się palcuje i i będzie rysować. Plastik jest cienki, podczas dociskania urządzenie lekko trzeszczy.
Wycięcia na porty w obudowie dekodera są zrobione prawidłowo, zdarzają się jednak niemiłe krawędzie.

SPECYFIKACJA I CODZIENNE UŻYTKOWANIE – RS-333

Urządzenie możemy podłączyć za pomocą kabla HDMI lub złącza Euro w przypadku starszych telewizorów. Oczywiście poza tym musimy podłączyć urządzenie do sieci za pomocą dołączonego zasilacza.
Wszystko wyglądałoby w porządku, gdyby mój egzemplarz działał. Po podłączeniu do prądu i telewizora urządzenie nie reaguje. Próbowałam podłączyć je również za pomocą kabla USB-zasilanie, ale również nie działa. Wykorzystałam również inny zasilacz, podłączałam urządzenie do różnych gniazdek w domu. Nie przyniosło to rezultatu. Dekoder nie reaguje na nic. Postanowiłam jednak napisać tą recenzję chociażby pod kątem wykonania, bo jak każdy wie zamawianie urządzeń z Chin to loteria. Innym użytkownikom urządzenie może działać poprawnie i będą z niego zadowoleni.
Urządzenie jest raczej do grupy osób, które nie chcą dodatkowego dekodera zajmującego miejsce, wolących zostawić urządzenie za telewizorem i wyprowadzić tylko złącze IRDA do pilota.
Pilot jak już wspomniałam jest średnio miły w dotyku, ale klawisze działają w porządku, jest wyczuwalny skok. Wszystkie podpisy klawiszy są czytelne.

Urządzenie oczywiście obsługuje standard DVB-T2 HEVC/H.265, obsługę multimediów z nośnika USB oraz łączność WiFi, ale z racji nie działania dekodera nie jestem w stanie sprawdzić łączności i ogólnego działania funkcji internetowych.
Podejrzewam, że gdyby tuner działał, menu byłoby identyczne lub podobne do już prezentowanych wcześniej.

FUNKCJE DODATKOWE – RS-333

Nad funkcjami dodatkowymi nie będę się rozwodzić, ze względu na niedziałające urządzenie. W specyfikacji mamy wzmiankę o WiFi oraz obsłudze plików z nośnika USB.

PODSUMOWANIE – RS-333

Podsumowując – urządzenie zapewne spełniałoby podstawowe funkcje dla niezaawansowanego użytkownika. Jednak trzeba pamiętać, że zamawianie produktów z Chin to loteria i niektórzy z Was mogą – tak jak ja – otrzymać niedziałający sprzęt.

Sam zamysł takiej przystawki podoba mi się, bo jest dyskretna i łatwa w podłączeniu.

Ocena: 1/10, gdyż nie działa. Jeśli miałabym ocenić sam wygląd i jakość wykonania dałabym 5/10.

Plusy:

✅rozmiar,

✅łatwość podłączenia,

✅dobrze zapakowany.

❌loteria jeśli chodzi o zamawianie z Chin – nie działa

❌wykonanie z pianoplastiku,

❌średnia jakość wykonania pilota,

❌kiepskiej jakości zasilacz

1 komentarz do “Test i prezentacja dekodera RS-333 z Chin”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *