Przejdź do treści

test dekodera dvb-t2 tesla te-300

ROZPAKOWANIE I PIERWSZE WRAŻENIA – tesla te-300

Dekoder otrzymujemy w nieco nietypowej budowy kartonie, bowiem otwieranym od góry. Opakowanie jest niewielkie tak samo jak dekoder. W zestawie otrzymujemy urządzenie, kabel zasilający, pilot, baterie 2x AAA oraz komplet instrukcji. Niestety brak kabla HDMI.

Pierwszy kontakt z urządzeniem jest całkiem pozytywny, ponieważ dekoder waży adekwatnie do wykonania – metalowa obudowa, jedynie przedni panel jest plastikowy i zatopiono w nim wyświetlacz LED, diodę zasilania oraz umieszczono podstawowe przyciski. Podczas rozpakowania nie czuć zapachu taniego plastiku ani od dekodera ani od pilota. Plastik, który został użyty do wykonania panelu przedniego i pilota mógłby być lepsze jakości ale to co otrzymujemy, jest zdecydowanie akceptowalne.

Dekoder nie posiada ogumowanych nóżek, ale stabilnie stoi na półce czy stoliku.

Pilot inspirowany jest jak widać pilotami marek takich jak choćby Blow. Są to dobre piloty, jednak ten z Tesli został delikatnie przeprojektowany i nie jest programowalny, natomiast w Menu dekodera jest funkcja HDMI CEC. W dłoni leży całkiem nieźle, przyciski są ogumowane.

Kabel zasilający jest odłączany, a jego długość jest standardowa czyli około 100 centymetrów.

Poza tym dekoder sprawia wrażenie dobrego, podstawowego sprzętu. Ponadto jest niewielki, więc można go sprytnie ukryć, pamiętając o tym, żeby był widoczny port IR dla pilota.

Przód dekodera
Tył dekodera i zestaw złącz
Wygląd pilota

SPECYFIKACJA I CODZIENNE UŻYTKOWANIE – tesla te-300

Tuner oczywiście dostosowany jest do odbioru naziemnej telewizji cyfrowej DVB-T2 H.265 HEVC. Obsługuje wszystkie rozdzielczości do 1080p w formatach 16:9 i 4:3, a więc śmiało możemy podłączyć go do starszego telewizora. Obsługuje większość formatów, które obsługiwały dotychczasowe tunery, gdyż z żadnym nie miałam problemu.

Dekoder posiada wielojęzyczne menu, w tym język polski. Zaimplementowano w nim funkcję wyświetlania polskich napisów. Etap konfiguracji wstępnej jest banalnie prosty, gdyż dekoder sam pyta czy wyszukać kanały wyłącznie niekodowane.

Wybór języka

Wyszukiwanie kanałów informuje nas w trakcie o sile i jakości sygnału a także o czasie, w jakim są wyszukiwane. Z wyszukaniem wszystkich dekoder nie miał problemu, nie miał domyślnie niestety ustawionej funkcji LCN.

Dekoder umożliwia edycję kanałów z poziomu listy kanałów a także menu głównego.

Edycja kanałów

Pierwszy raz spotkałam się z taką nakładką systemową. Jest bardzo uproszczona, ale to bardziej zaleta niż wada. Wszystkie podstawowe ustawienia, takie jak timer, wyłącznik czasowy czy nawet regulacja obrazu znalazły się w tym oprogramowaniu.

Ustawienia softu
Ustawienia obrazu

Jednak do tego garnka miodu muszę dodać łyżkę dziegciu. Niestety dekoder miał u mnie problem z płynnym odtwarzaniem i wyświetlaniem kanałów TVP. Pojawiało się klatkowanie, spowolnienie obrazu względem dźwięku oraz sporadycznie całkowity brak sygnału. Porównywałam to z innym dekoderami i tylko w Tesli był ten problem i utrzymywał się on praktycznie cały czas. Jest to spory minus, bo te kanały są jednymi z najbardziej oglądanych.

Poza tym problemem nie zauważyłam ich więcej. Przełączanie kanałów trwa standardowo do 2 sekund lecz nie powoduje przy tym spowolnień w obrazie.

Pasek INFO pokazuje obecną i następną transmisję oraz siłę i jakość sygnału. Jego dwukrotne wciśnięcie przenosi nas do recenzji nadawanego programu, niestety zawiera ono literówki.

Pilot jest całkiem przyjemny, jednak plastik nie jest tak miły w dotyku, jak wydawało mi się w pierwszych wrażeniach. Klawisze reagują poprawnie, nie zapadają się.

Ponowny widok na pilot

EPG w tym dekoderze ma jedną dużą zaletę – po przejściu w tryb dzienny możemy przeglądać rozkład innych kanałów bez przełączania ich. To funkcja bardzo poszukiwana przez klientów. Działa ona dobrze, czasem potrzebuje chwilę aby się załadować.

EPG w trybie dziennym (przeglądanie bez przełączania kanałów)

Telegazeta również działa i jest w języku polskim.

Tuner bez problemu radzi sobie także z nagrywaniem jak i odtwarzaniem PVR. Działa to identycznie jak w innych dekoderach, więc nie trzeba się na ten temat rozpisywać.

Nie zauważyłam nadmiernego grzania się urządzenia lub innych dziwnych zjawisk. Działał jak należy przez cały czas testów.

FUNKCJE DODATKOWE – tesla te-300

Jedyną funkcją dodatkową, która i tak staje się standardem jest odtwarzacz multimedialny. Muszę tutaj tylko skrytykować położenie portu USB. Jest on zbyt blisko portu antenowego, przez co miałam problem z wpięciem pendriva o zwyczajnym, prostokątnym kształcie. Osoby posiadające kątową wtyczkę antenową mogą w ogóle nie mieć możliwości włożenia tam pendrive a port jest tylko jeden.

Wszystkie multimedia testowe odtworzyły się bez zająknięcia. Zarówno film jak i muzyka nie miały problemów z dźwiękiem. Obrazy wyświetlają się domyślnie jako pokaz slajdów. Przełączanie między multimediami jest płynne.

PODSUMOWANIE – tesla te-300

Podsumowując: gdyby nie problem z odbieraniem kanałów TVP to dzięki dobremu EPG z funkcją przeglądania innych kanałów bez przełączania na nie byłby to bardzo dobry dekoder, pomijając mankamenty o których wspominałam. Niestety ten problem odbiera kilka punktów temu urządzeniu, ale mimo wszystko jest wart polecenia, bo być może to problemy przejściowe lub występujące tylko w moim egzemplarzu.

Plusy:

✅ funkcja w EPG,
✅ metalowa obudowa,
✅ płynne odtwarzanie multimediów,
✅ akceptowalny pilot,
✅ HDMI CEC,
✅ baterie do pilota w zestawie.

❌ problem z kanałami TVP,
❌ brak funkcji internetowych,
❌ niektóre nie spolszczone elementy menu,
❌ brak kabla HDMI w zestawie.

Test dekodera  TESLA TE-300
Ocena w stosunku cena – jakość: 6.5/10 – oczko niżej przez problem z kanałami TVP. Poza tym ciekawa propozycja dla osób szukających prostego urządzenia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *